poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Gala UFC FIGHT NIGHT KRAKOW - Podsumowanie

Plusy
- wielu to może zdziwić, ale oprawa wydaje się być wykonana optymalnie i jako fan MMA oglądam 12 pojedynków z krótkimi przerwami dzięki czemu ani przez chwilę nie czułem znudzenia czy zmęczenia.
- atmosfera podczas wyjścia głównie polskich zawodników oraz samych walk jest nie do opisania.
- żywiołowa reakcja na to co się dzieje w oktagonie i głośne owacje(czasami ludzie wstawali z krzeseł)
- Bruce Buffer - on naprawdę robi robotę i ogłoszenie podczas głównej walki, kiedy cała publika krzyczy "It's Time...", robi piorunujące wrażenie.
- walka wieczoru - byłem przekonany, że to będzie nudny pojedynek, a jednak muszę przyznać że Mirko pokazał charakter i wolę zwycięstwa.
- 10.000 widzów to jest dobry wynik przy takiej promocji jaka miała miejsce.
- promocja miasta Krakowa na całym świecie, do którego zawitała całkiem spora grupka obcokrajowców
- transmisja gali (główna karta) na żywo w Extreme Sport

Minusy

- zdecydowanie zbyt duża liczba porażek, ale to świadczy o tym że nikt w UFC nie chce odpuszczać i każdy liczy na wygraną walcząc do końca. Z drugiej strony, to nie organizacja w której ustawia się rywali, a pojedynki pokazały również, że każdy miał równe szanse, pomijając kilka przypadków gdzie zawodnicy nie wytrzymali ciśnienia.
- zamieszanie z Fight Passem - no cóż, rozumiem zawiedzionych, ale mimo wszystko wolę oglądać na żywo i nie przywiązuje zbytnio uwagi do tego wydarzenia.
- trudno nie zauważyć że po walce jak i na konferencji Cro Cop nie zauważył wsparcia polskich kibiców, którzy w wielu przypadkach przyszli oglądać właśnie jego i jemu dopingować.


Pierwszą galę UFC FN w Krakowie uważam całościowo za bardzo udaną. Sportowo może nie było tak jakby wszyscy oczekiwali(aż 10 debiutów), ale najwidoczniej był to test samej popularności marki UFC w Polsce. Dla organizacji Dany White należy się duży plus, bo mimo porażek rodaków,  trzeba przyznać, że taki jest właśnie ten sport kiedy to raz się wygrywa, a raz przegrywa i od czasu rozbudowy organizacji trzeba się liczyć z tym, że wielu zawodników będzie się odbijać od poziomu nawet tych tzw. średniaków. Sam mam w zwyczaju że nie kibicuje jedynie zwycięzcą, a doceniam również pracę tych którym się nie udało. Wspierałem jak tylko mogłem wszystkich polaków, bo tak rozumiem obecność na gali, przez aktywny udział, a picie oprocentowanych płynów zostawiam innym. Gardło zdarte i tak ma być.
Wierze że kolejne odsłony gali UFC w PL zobaczymy w przyszłym roku, bo jeszcze wielu zawodników chce sprawdzić się w największej federacji na świecie, gdzie może udowodnić swoją wartość.

0 komentarze:

Prześlij komentarz